Rozważanie Ewangelii J 6, 30-35
Fragment ewangelii z dnia 2020-04-28: J 6, 30-35
Rzekli do Niego: Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba. Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu. Rzekli więc do Niego: Panie, dawaj nam zawsze tego chleba! Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.
Komentarz: Kolejne przeniesienie na rzeczy Niebieskie, nadprzyrodzone, mistyczne. Wydaje się że w Starym Testamencie "Manna z Nieba" to było maksymalne co mógł człwiek otrzymać od Boga. Po tym jak Chrystus Odkupił ludzkość na Krzyżu i przywrócił przynależność człowieka do Nieba, jedyną właściwą drogą jest Chleb z Nieba, Eucharystia. Kolejny krok ku Niebu, rzucić wszystko i iść w kierunku Nieba z Chrystusem. Wcale nie jest to takie trywialne i oczywiste. Jeść można bułeczki czy mannę, a Chrystusa trzeba przyjąć w Eucharystii. Czyli zjednoczyć się z Chrystusem. Zjednoczyć się z kimś to wziąć udział w czyimś życiu i doświadczeniach. W tym przypadku nie tylko chodzi o ewangelizację ale i o Krzyż i Mękę Pana Jezusa bardzo realnie niekiedy. Pomijając to drugie, Chrystus stał by się "kumplem" i było by to fałszywe zjednoczenie. W życiu i w świecie jest tak że jak się coś chce złączyć to musi być 100%. Inaczej mielibyśmy wszystko nieszczelne, pękające i nietrwałe. Jest to o wiele wiele głębsze przeniesienie niż to w Starym Testamencie. Jak wynika z logiki tego fragmentu, idziemy w wiele wyrzeże i trudniejsze przestrzenie.