Rozważanie Ewangelii J 14,6-14
Fragment Ewangelii: Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem*. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście». Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych* dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.
Rozważanie: We fragmencie Pan Jezus mówi o swojej relacji z Ojcem. To jest właśnie ta wielka tajemnica Trójcy Świętej. Jest jeden Bóg, w trzech Osobach. Bóg Ojciec, Pan Jezus i Duch Święty są i działają jako pojedyncze Osoby, ale są tak nieskończenie ściśle i doskonale złączeni ze sobą, że tworzą jedność Trójcy Świętej. No, ale Bóg Ojciec zesłał nam Swojego Syna Jezusa żeby nas zbawił, czyli nie możemy zbliżyć się do Boga nie poznając Pana Jezusa mimo że Pan Jezus i Bóg Ojciec są jako jedno ze Sobą. Bardzo to skomplikowane. Z tego zjednoczenia jednoznacznie wynika także na krzyżu nie tylko cierpiał Pan Jezus, ale współcierpiał także Bóg Ojciec i Duch Święty, bo są nieskończoną jednością. Oczywiście, Pan Jezus zawołał "Boże mój czemuś mnie opuścił" Pan Jezus musiał być osamotniony na krzyżu bez Bożej pomocy, bo inaczej nie zabili by Jezusa, nie dali by rady i nie było by ofiary krzyża. Ale to nie znaczy, że w tym czasie Bóg Ojciec poszedł sobie na ryby albo siedział wygodnie w fotelu. Też musiał ogromnie cierpieć. Duch Święty tak samo. Dziwne? Dosyć trochę, ale od tego mamy wiarę, żeby poznawać wiarą, bo rozumem nigdy tego nie ogarniemy. To tylko taki drobny zarys, który ukazuje kim jest nasz Bóg, jaki jest wszechpotężny i niepojęty.